Autor: Natalia Biernat Natalia Biernat
Data publikacji:

24 tradycje wigilijne, z czego o połowie na 100% nie wiedziałeś

Boże Narodzenie i Wigilia to najbardziej rodzinny okres w roku. Oprócz spędzania czasu w gronie najbliższych, kojarzy się również z szeregiem zwyczajów i tradycji. Śpiewanie kolęd, strojenie choinki, czy łamanie się opłatkiem znają wszyscy. Istnieje mnóstwo regionalnych praktyk i niemal zapomnianych tradycji, z istnienia których większość ludzi nie zdaje sobie sprawy. Przyjrzeliśmy się najciekawszym i stworzyliśmy zestawienie. Które stare tradycje świąt Bożego Narodzenia nadal są praktykowane w Twoim domu?

Skąd się wzięły i jakie są tradycje na święta? Krótko o długiej historii zimowego przesilenia

Duże święto przypadające na przełom grudnia i stycznia ma swoje korzenie w pogaństwie. Wiąże się z zimowym przesileniem i zwycięstwem dnia nad nocą. Każda kultura miała własne obchody tego okresu, których echa można zobaczyć we współczesnych tradycjach. Co było przed Bożym Narodzeniem w Polsce i Europie? Najważniejsze ze świąt to:

  • Saturnalia, starożytny Rzym - święto na cześć boga rolnictwa Saturna, później połączone z obchodami narodzin boga Mitry należącego do religii perskiej. Trwały od 17 do 24 grudnia, a obchody polegały na wręczaniu sobie prezentów, wzajemnych odwiedzinach i zabawie na ulicach.

  • Yule (Jul), Germanie, ludy nordyckie - święto przesilenia zimowego i rozpoczęcia nowego roku. Wywodzi się od staronordyckiego słowa “hjól”, które oznacza koło, więc Yule to świętowanie rozpoczęcia nowego cyklu roku. Najważniejszymi sposobami obchodów było ucztowanie, przystrajanie jodły, wręczanie prezentów, palenie przez całą noc kłody drewna, czy wieszanie w domostwach jemioły.

  • Szczodre Gody (Kolęda), Słowianie - święto celebrujące zwycięstwo światła nad ciemnością, nowy rok i początek kolejnego okresu rolniczego. Zaczynało się 21 grudnia Szczodrym Wieczorem, podczas którego spożywano 12 potraw symbolizujących 12 miesięcy. Dzielono się chlebem, rozdawano drobne podarunki i wypieki, tzw. szczodraki, i wierzono, że tej nocy domy są odwiedzane przez duchy przodków.

Czy widzisz już podobieństwa między pogańskimi obrzędami, a współczesną tradycją? Będzie ich jeszcze więcej.

pogańskie świętowanie przesilenia zimowego

Ustanowienie obchodzenia Bożego Narodzenia oraz wyznaczenie jego daty na 25 grudnia datuje się na przełom III i IV wieku. Wraz z rozpowszechnianiem się chrześcijaństwa, celebrowanie narodzin Jezusa zastępowało rodzime obrzędy. Pradawne zwyczaje nie zostały całkowicie wyparte, zaadaptowano je do nowego systemu wierzeń. Oto 24 staropolskie tradycje wigilijne, które mają swój początek w czasach przedchrześcijańskich, a były kultywowane jeszcze w XX wieku. Z niektórymi z nich możesz spotkać się  współcześnie.

Przygotowania do świąt - czy możesz zakląć następny rok?

Tradycje bożonarodzeniowe nie zaczynały się wraz z pierwszą gwiazdką. Starodawne zwyczaje regulowały cały dzień wigilijny, poczynając od bladego świtu. Wszystko, co się wtedy działo, miało znaczenie w kontekście nadchodzącego roku. Jak zapewnić sobie pomyślność?

Tradycja 1. Dzień zacznij od kąpieli. Oczyszczająca moc wody lub przyciąganie pieniędzy

W dniu Wigilii należało wstać wczesnym świtem. Zwiastowało to chęć i siły do pracy przez cały następny rok. Kolejnym krokiem było obmycie się w zimnej wodzie z dodatkiem monet, co miało zapewnić zdrowie i oczyścić człowieka z nieczystości - zarówno cielesnych, jak i duchowych. Zwyczaj ten był szczególnie rozbudowany pod koniec XIX wieku na terenie współczesnej Litwy. Obmycie następowało we wspólnej kadzi, przystępowano do niego pojedynczo, zgodnie z hierarchią domową, w obecności całej rodziny.

Do tej pory echo tego obrzędu zachowało się w niektórych regionach Polski. Na terenie Łemkowszczyzny, przed przystąpieniem do wieczerzy, myje się ręce w wodzie z dodatkiem monet, co ma przyciągnąć bogactwo.

Tradycja 2. Jaka Wigilia, taki cały rok. Czego nie można robić w przeddzień świąt?

Sprawowanie się rodziny w dzień wigilijny miało determinować caly nastepny rok. Dlatego funkcjonował cały szereg czynności, których należało się wystrzegać, aby zapewnić pomyślność rodzinie. Swoisty kodeks różnił się w zależności od regionu, ale najpopularniejszymi zasadami były:

  • wystrzegać się kłótni - nie należało dążyć do sporów. Dzieci były trzymane w dyscyplinie, lecz nie wymierzano im kar. Dobrze widziane było rozwiązywanie ciągnących się konfliktów, aby wejść w nowy rok w zgodzie,

  •  nie pożyczać - wynoszenie i pożyczanie rzeczy z domu miało zapowiadać utratę bogactwa lub niemożliwość zdobycia majątku w przyszłym roku,

  • nie zaciągać długów - w Wigilię nie można było zaciągać długów. Podobnie jak z konfliktami, wszystkie zaległości należało uregulować przed świętem,

  • nie odpoczywać - dotyczyło to w szczególności gospodyń. Nie należało siadać i odpoczywać, a cały czas się krzątano i zajmowano przygotowaniami. Pracowitość gospodyni miała zapewnić urodzaj,

  • nie pić wody - na Podkarpaciu wierzono, że picie wody w Wigilię jest złą wróżbą. Miało zwiastować niemożliwe do zaspokojenia pragnienie przez cały następny rok. Woda jest głównym pożywieniem roślin i człowiek nie powinien go im zabierać,

  • nie sprzątać - porządki starano się skończyć do 23 grudnia, a w Wigilię zająć się tylko gotowaniem. Jaka wigilia, taki cały rok - co prawda, nie należało się obijać, ale nie było podstaw, aby nakładać na siebie nadmiar obowiązków.

Tradycja 3. Jak zapewnić sobie urodzaj? Obowiązki wypełniane w Wigilię

Już wiesz, czego nie należało robić w przeddzień świąt, a co z obowiązkami? Oprócz zimnej kąpieli z pieniędzmi, istniał cały szereg czynności, które wykonane w tym dniu miały zapewnić pomyślność. Należą do nich:

  • mielenie na żarnach - dzięki temu miało nie zabraknąć chleba,

  • wyprawienie się na łowy - w Wielkopolsce mężczyźni wczesnym rankiem wyruszali na łowy. Upolowanie zwierzęcia (w tym ryby) zapewniało pomyślność,

  • trzymanie nóg na żelazie - trzymanie nóg na żelaznej siekierze lub innym narzędziu miało zapewnić żelazne zdrowie,

  • przesuwanie pieca - próba przepchnięcia pieca to zapewnienie sobie siły. 

Starodawne zasady i przesądy wigilijne

Tradycja 4. Kto kogo odwiedza w Wigilię?

Wigilijne odwiedziny miały szczególne znaczenie. W wielu regionach zaczynały się od odwiedzania przez gospodarza swojej trzody oraz drzew w sadzie. Nakarmienie zwierząt i obwiązanie pni mało urodzajnych drzew za pomocą słomy było gwarancją większej pomyślności w prowadzeniu gospodarstwa.

Na Pomorzu i Śląsku domy były odwiedzane przez poprzebieranych chłopców, którzy dokazywali i śpiewali kolędy. Ten pierwowzór kolędników był częstowany szczodrakami, czyli chlebkami wypiekanymi z okazji tego dnia.

Częstą praktyką na początku XX wieku było odwiedzanie sąsiadów przez mężczyzn, którzy przychodzili łagodzić konflikty (jak było zaznaczone wcześniej, nie można było kłócić się w Wigilię). Byli chętnie przyjmowani, ponieważ odwiedzenie domu przez mężczyznę zwiastowało szczęście. Równocześnie, kobieta w progu oznaczała pecha, choroby i nieurodzaj. W niektórych domach, zwłaszcza na Podhalu, do dziś pilnuje się, aby pierwszą osobą przekraczającą próg w Wigilię był mężczyzna.

Inny pogląd na płeć odwiedzających, panował na części terenów środkowego Podkarpacia. Uważano, że kobieta w progu oznacza, że będą rodzić się kokoszki i cieliczki, czyli samiczki tych gatunków zwierząt gospodarskich, u których jest to pożądane. 

Wigilia - najbardziej niesamowita uczta w roku?

Wieczerza wigilijna, zwana też “postnikiem”, obwarowana była licznymi regułami, których nie należało łamać. Podobnie jak podczas przygotowań, każda czynność mogła zwiastować pomyślność lub nieszczęście.

Tradycja 5. Ile osób ma zasiąść do stołu?

Duże znaczenia miała ilość osób zasiadających do stołu. Niedopuszczalne było, aby była ich nieparzysta liczba. Oznaczało to, że w przyszłym roku do wieczerzy przystąpi o jednego członka rodziny mniej. Najgorszą z możliwych konfiguracji była 13 biesiadników. Zwiastowało to powtórkę z historii apostołów (zdrada i samobójstwo Judasza). 

Jeśli biesiadników była nieparzysta liczba, należało przebrać snopek słomy w męskie ubrania i posadzić przy wigilijnym stole. Taka kukła zwana “dziadem” była liczona jako parzysty członek uczty i chroniła rodzinę przed nieszczęściem.

Tradycja 6. 12 dań na święta - czy zawsze tak było?

Liczba dań na współczesnym stole jest zgodna z przedchrześcijańską tradycją Szczodrych Godów. Wówczas symbolizowały one 12 miesięcy w roku, współcześnie oznaczają liczbę apostołów. W czasach nowożytnych, ilość potraw zależała od zamożności domostwa - bogaci mieszczanie spożywali 12 potraw, na wsi i u mniej zamożnych mieszczan 9 dań, które oznaczały liczbę chórów anielskich będących przy narodzinach Chrystusa. Najbiedniejsi przygotowali 7 potraw. W większości regionów pilnowano, aby była ich nieparzysta liczba.

Tradycja 7. Czy jeść karpia na Wigilię? Co się miało znaleźć na wigilijnym stole

Rodzaj dań na wigilijnym stole nie był tak oczywisty i jednorodny, jak współcześnie. Na południu kraju wystrzegano się ryb i wszelkich potraw pochodzących z wody - wierzono, że mogą ściągnąć złe uroki, nieszczęścia i choroby. W czasie Wigilii jedzono to, co rodzi się w lesie, ogrodzie oraz na polu. Zaliczają się do nich: grzyby, mak, miód, orzechy, owoce i płody rolne. Potrawami wigilijnymi typowymi dla południowych regionów były m in.: barszcz z uszkami, kutia, groch z kapustą. Najważniejsze, aby spróbować każdego dania - miało to zapewnić dostatek w przyszłym roku.

W północnych regionach, gdzie ryby zaliczały się w poczet postnika, rzadko można było spotkać karpia. Pojawiły się liny, sandacze czy szczupaki. Karp - król stołu wigilijnego - pojawi się na nim dopiero po 2 wojnie światowej za sprawą Hilarego Minca.

Zniszczenia wojenne i komunizm spowodowały, że większość tradycyjnych wyrobów była niedostępna. Karp jest rybą łatwą w uprawie, więc w 1947 roku, pod hasłem “karp na każdym wigilijnym stole”, po raz pierwszy trafił do świątecznego menu. Od tamtej pory gości w nim do dzisiaj.

Tradycja 8. Jak spożywać Wigilię? Na boso lub na stojąco

Wigilia była uważana za jeden z najważniejszych dni roku i traktowano ją z nabożnym szacunkiem. Początkowo nie zasiadano do stołu. Wieczerzę spożywano na stojąco, z jednej miski, którą podawano sobie po kolei. Pod koniec XIX wieku zaczęto jadać przy stole, ale nie zapomniano o należnej czci. Nie do pomyślenia było uczestniczyć w postniku w butach. Uważano, że obuwie kala święty obrzęd. Bose stopy kładziono na siekierze, bo - jak wspomnieliśmy wcześniej - miało to zapewnić żelazne zdrowie.

Tradycja 9. Co znaczy sianko pod obrusem?

Słoma pojawiała się nie tylko pod obrusem. Była rozsypywana po izbie, na podłaźniczce, przewiązany wstążką snopek stał w rogu pokoju. Obecność słomy miała zapewnić obfite plony i zdrowie dla zwierząt. Gospodarstwu miała zapewnić dostatek. Stół był nim obficie wyściełany, a następnie przykrywamy obrusem. Po skończonej wieczerzy sianko było używane do wróżenia.

Tradycja 10. Nie odkładaj łyżki do końca posiłku - dlaczego?

Popularnym niegdyś zwyczajem było spożywanie całej wieczerzy jedna łyżką, niezależnie od rozdzaju i konsystencji dań. Co więcej, łyżki nie należało odkładać na stół aż do zakończenia jedzenia. Miało to zapewnić zdrowie i szczęście. Bardzo złą wróżbą było upuszczenie łyżki na ziemię.

Tradycja 11. Nie wstawaj od stołu - kto mógł chodzić podczas Wigilii?

Kultywowanym do dzisiaj w niektórych regionach zwyczajem jest zakaz wstawania od stołu aż do zakończenia wieczerzy. Ten przywilej przysługiwał jedynie gospodyni, która doniosła potrawy. Alternatywnie - pierwsza osoba, która się podniesie, przejmuje obowiązki gospodyni i jako jedyna ma prawo się krzątać po domu. Wstanie od stołu miało ściągnąć na śmiałka nieszczęście.

Tradycja 12. Pieniądze w pierogach, migdał w kaszy - co znaczą?

Ukrywanie monet w kaszy, pierogach, uszkach, a nawet rybie, to bardzo popularny zwyczaj. Kto znajdzie je na swoim talerzu podczas Wigilii, wzbogaci się w przyszłym roku. Czasami, wzorem krajów północnych, pieniądze w kaszy zastępowano migdałem. Wyłowienie go oznaczało szczęście lub miłość.

Tradycja 13. Boże Drzewko, choinka, jemioła - znaczenie świątecznych ozdób

Fakt, że choinka bożonarodzeniowa trafiła do polskich domów, jest powszechnie znany. Jednak co ona oznacza i co było wcześniej? Znaczenie zielonych ozdób świątecznych jest następujące:

  • boże drzewko / podłaźniczka / jutka / wiecha / sad rajski. Ucięty wierzchołek sosny lub świerku umieszczany pod sufitem. Był obwieszony ozdobami i obsypany sianem.  Wierzono, że zapewni szczęście i zdrowie dla całej rodziny. Symbolizował życie i las.

  • Choinka. Pojawiła się na początku XIX wieku w regionach protestanckich, rozpowszechnienie się na resztę kraju potrwało do pierwszej połowy XX wieku. Swoimi korzeniami sięga do przedchrześcijańskiego Yule, ale zaadaptowano ją do nowej religii. Symbolizuje życie.

  • Pająk. Ludowa ozdoba wieszana pod sufitem, mająca swoje korzenia w regionach kurpiowskim i łowickim, ale na święta ozdabiano nimi domy w niemal całym kraju.

  • Jemioła. To roślina od wieków uważana za magiczną. Powieszona w domu miała za zadanie odpędzanie złych mocy, symbolizowała bogactwo, szczęście, płodność i wieczność. Zwyczaj całowania się pod jemiołą jest młodszy, niż obecność tej rośliny w kultywowaniu świąt. Przybył prawdopodobnie z Anglii w XVIII wieku.

Czy dawniej ozdabiano choinki i podłaźniczki?

Tradycja 14. Opłatki - dla zwierząt czy na ozdobę?

Dzielenie się opłatkiem przed spożyciem wieczerzy to nie jedyne jego zastosowanie w Wigilię. Przed postnikiem, gospodarz szedł do stajni i karmił nim swoje zwierzęta. Używano do tego kolorowych opłatków, najczęściej zielonych lub czerwonych.

To także materiał do świątecznych ozdób. Z opłatków tworzono ażurowe wycinanki, które wieszano na podłaźniczce (później choince). W zależności od umiejętności domowników, mogły przybierać imponujące rozmiary. Najpopularniejsze były światy, czyli przestrzenne kule symbolizujące kulę ziemską.

Tradycja 15. Wigilijne wyjście? Tylko do kościoła

Dzień Wigilii należało spędzić w domu. Zgodnie z tradycją, odwiedziny dzieci i sąsiadów następowały tylko do południa. Po zapadnięciu zmierzchu, spędzano czas w gronie rodziny i nie opuszczano swojego mieszkania czy gospodarstwa, za wyjątkiem mszy w kościele. Wierzono, że tego wieczoru dom może odwiedzić sam Jezus, dlatego niedopuszczalne było, aby nie zastał nikogo w środku

Tradycja 16. Kogo odwiedzić w Wigilię?

Po skończonej wieczerzy, gospodarz miał jeszcze jedną rzecz do zrobienia. Należało odwiedzić zwierzęta gospodarskie i podziękować im za ciężką pracę na rzecz wspólnego dobra. To była okazja do podzielenia się z nimi opłatkiem, co miało zapewnić zdrowie i pożytek z posiadanego inwentarza. Oprócz opłatka, zwierzęta dostawały chleb, resztki kolacji, ziarno czy świeżą porcję siana.

Zapomniane tradycje świąt Bożego Narodzenia - zaproś duchy do swej chaty

Długo utrzymywała się wiara, że w Boże Narodzenie duchy przodków z zaświatów przybywają na ziemię, aby spędzić czas z żyjącą rodziną. Wiązało się to z szeregiem zwyczajów i zachowań obowiązujących od samego rana. 

Tradycja 17. Nie skalecz duszy przodków. Czego nie robić w Wigilię?

Poza omówionymi zakazami, które miały zapobiegać nieszczęściu, w Wigilię obowiązywał szereg czynności, których nie należało wykonywać ze względu na niewidzialnych gości. Można było nieopatrznie zranić, przepędzić lub rozgniewać ducha przodka, a ten, w ramach rewanżu, miał możliwość sprowadzenia nieszczęścia. Starano się tego unikać, więc w Wigilię wystrzegano się:

  • szycia, przędzenia, tkania, haftowania,

  • czesania włosów,

  • rąbania drewna,

  • zamiatania w kierunku drzwi,

  • wylewania wody.

Tradycja 18. Jak nie usiąść na duszy?

Podczas zasiadania do stołu wigilijnego, realne było zagrożenie, że usiądzie się na na miejscu zajętym już przez niewidzialnego gościa. Dlatego należało dmuchnąć lub przesunąć ręką swoje miejsce. Miało to dać znać duszy, że powinna się przenieść gdzieś indziej. W niektórych regionach mówiono przyciszonym głosem “przesuń się duszyczko”.

Tradycja 19. Dodatkowe nakrycie przy stole - dla kogo?

W tak ważny dzień każdy był równy i nawet najbiedniejsi parobkowie mogli liczyć na miejsce przy wigilijnym stole. Jednak dodatkowe nakrycie nie było przeznaczone dla zbłąkanych wędrowców. Zostawiano je dla dusz zmarłych przodków. Nakrycie miało symbolizować pamięć o zmarłych i zapraszało ich do uczty przy wspólnym stole z żywymi.

Zbłąkany wędrowiec został dodany do pradawnego zwyczaju, aby wyprzeć jego pogańskie korzenie.

Tradycja 20. Najbardziej obfita kolacja w roku - dlaczego?

Liczba dań wigilijnych jest taka sama niezależnie od tego, ile osób finalnie zasiądzie przy stole. Dawniej każde danie przygotowywano w dużej ilości, skutkiem czego w Wigilię powstawał ogrom jedzenia. Miało to swoją pragmatyczną stronę, zapasy na kilka dni zwalniały z gotowania w okresie Bożego Narodzenia i nie trzeba było przerywać świętowania.

Obfitość posiłków tłumaczono w inny sposób. Dań wigilijnych musiało wystarczyć zarówno dla żywych, jak i zmarłych biesiadników.

Tradycja 21. Nie sprzątaj po Wigilii 

Kolejny aspektem zapraszania dusz do uszty było danie im czasu, aby mogły się posilić nie niepokojone przez żywych. Dlatego sprzątanie stołu po Wigilii było niedopuszczalne. Należało zostawić wszystkie dania oraz nakrycia na całą noc i dać  w ten sposób szansę zmarłym na własną biesiadę.

Dawne tradycje wigilijne dotyczące zmarłych

Tradycje świąt Bożego Narodzenia - czas wróżb i obrzędów

Wróżenie z pogody w każdy ważny dzień było czymś zwyczajnym w życiu dawnych mieszkańców Polski. Tak jak Barbara po wodzie - święta po lodzie zwiastowało, że będzie mróz na Boże Narodzenie, jeśli pada w dniu św. Barbary, tak w Wigilię kontynuowano te wróżby. Jak w Wigilię błoto, zima będzie jak złoto, albo w druga stronę: jak w Wigilię mróz, sanie za piec włóż - to wróżby z dość powszechnej grupy przepowiadania pogody. 

Przewidywanie temperatury jedynie otwiera szeroki temat wigilijnego wróżenia. 

Tradycja 22. Co zwiastuje śmierć?

Wiele czynności i wypadków, które miały miejsce w Wigilię, zwiastowało śmierć jednego z  członków rodziny. Niektóre z nich przewinęły się w kontekście innych zwyczajów, jak nieparzysta liczba biesiadników. Obawiano się, że wyższe siły zechcą zredukować liczbę uczestników do przyszłej Wigilii, aby było parzyście, i zabiorą jednego z nich z tego świata. Innymi zjawiskami zwiastującymi śmierć były:

  • upuszczenie łyżki - bardzo pilnowano, aby nie upuszczać łyżki. Jeśli komuś spadła na podłogę, spodziewano się, iż nie zasiądzie już do następnej Wigilii,

  • przewrócenie choinki - choinka symbolizowała życie, więc jeśli została przewrócona, odczytywano to jako omen śmierci kogoś w rodzinie,

  • niewidoczny cień - w niektórych regionach południowej i wschodniej Polski bacznie obserwowano cień rzucany od blasku stojącej na stole świecy. W pomieszczeniach oświetlonych przez jeden, niewielki płomień, biesiadnicy rzucali wyraźne, duże cienie na ściany. Jeśli ktoś nie rzucał cienia (cień był zanikający lub niewyraźny), oznaczało to, że umrze w przeciągu roku,

  • wstawanie od stołu - od stołu wstać mogła tylko gospodyni. Jeśli ktokolwiek inny zrobiłby to przed końcem wieczerzy, w przyszłym roku miał do niej nie zasiąść,

  • zwierzęta mówiące ludzkim głosem - wierzono, że tego dnia zwierzęta przemawiają, ale nie należało ich podsłuchiwać. Powszechnie uważano, że przepowiadają one śmierć w rodzinie.

Tradycja 23. Wigilijne wróżby matrymonialne

Wigilia, jako jedna z najbardziej magicznych nocy w roku, była wykorzystywana przez młode panny do sprawdzenia, kiedy mają się spodziewać zamążpójścia. Wróżono na wiele sposobów, a każdy region posiadał swój dominujący zwyczaj. Pochmurne niebo w Wigilię zwiastowało, że  za mąż wyjdą panny stare i bogate, a jasne - ładne i młode, lecz biedne.

Na Śląsku i w Wielkopolsce, po skończonej wieczerzy, wychodzono za zewnątrz i nasłuchiwano. Panny i kawalerowie na wydaniu sprawdzali, skąd dobiegnie szczekanie psa. Był to kierunek, z którego należało się spodziewać przyszłej żony lub przyszłego męża. 

W większości kraju wróżono ze źdźbeł siana. Zielone oznaczało szybkie zamążpójście, zwiędłe - konieczność poczekania na ślub, a suche - staropanieństwo.

W niektórych regionach panny biegły w stronę płotu i obejmowały sztachety ramionami. Jeśli złapały parzystą liczbę, miały spodziewać się ślubu w nadchodzącym roku.

Popularną metodą była gałązka wiśni. Zrywano ja w Andrzejki i wsadzano do wody. W Wigilię należało sprawdzić, jak się zachowała przez ten czas. Jeśli zakwitła, zwiastowało to znalezienie miłości.

Świąteczne wróżby matrymonialne

Tradycja 24. Wróżby wigilijne - drugie Andrzejki?

W Wigilię nie przelewano wosku przez dziurkę od klucza, ani nie ustawiano butów jeden za drugim. Funkonowały inne wróżby, kultywowane tego dnia. Należały do nich:

  • opłatek pod talerzem - wkładano opłatek pod talerz na całą wigilię. Na końcu wieczerzy sprawdzano, czy przykleił się do spodu talerza - jeśli tak, należało spodziewać się szczęścia,

  • rozłupywanie orzechów - każdy rozłupywał orzech. Dorodny owoc oznaczał zdrowie i szczęście, popsuty zwiastował złe wydarzenia i choroby,

  • przyszłość na talerzu - w trzech talerzach należało umieścić: wodę, piasek i zieloną gałązkę (choinkę) oraz ustawić je w ciemnym miejscu. Następnie wybierano na oślep jeden z talerzy. Woda oznaczała chrzciny, czyli pojawienie się dziecka, pasek śmierć, a gałązka wesele,

  • cebula i pogoda - należy przygotować 12 płatków cebuli, posypać solą i ułożyć w rzędzie. Te, które najszybciej spleśnieją (w innej wersji: te które, puszczą wodę), oznaczają deszczową pogodę w miesiącu, któremu odpowiadają.

 

Wigilia i Boże Narodzenie to święto starsze, niż przyjęło się uważać. Dlatego tradycje i przesądy dotyczące tych dni są tak bardzo rozbudowane i nasycone symboliką. Pomimo, że współcześnie prawie nikt nie wierzy w magiczną moc tej nocy, to liczne zwyczaje tworzą niesamowitą atmosferę. Obecnie miejsce przepowiedni, przesądów i duchów przodków, zajęły lukrowane pierniki, Kevin Sam w Domu oraz świąteczne prezenty. To dobrze! Zapożyczanie zwyczajów od innych kultur jest naturalnym zjawiskiem, więc nie ma nic złego w tym, że młode pokolenie woli czekoladki z kalendarza adwentowego, niż kutię - nasi dziadkowie też w pewnym momencie umieścili w izbie choinkę zamiast podłaźniczki. Mimo to, warto znać dawne świąteczne zwyczaje, choćby po to, by użyć ich jako anegdoty przy świątecznym stole.

 

O autorze
Więcej artykułów:

5 jesiennych gadżetów, które Cię rozgrzeją

Zmianom pór roku w Polsce zawsze towarzyszą społeczne emocje. Przyszła jesień i jedni skaczą z ra...

18.09.2024, 08:00

Co się bardziej opłaca: kuchenka indukcyjna czy gazowa?

Wybór między płytą indukcyjną czy gazową jest bardzo ważną decyzją już na poziomie planowania now...

14.09.2024, 08:00

Gdzie kupić dobre żelazko?

Masz już upatrzony model lub chociaż konkretne funkcje, jakich od niego oczekujesz? Pozostaje zna...

10.09.2024, 08:00

Czy opłaca się kupić NNW dla dziecka w szkole?

Ubezpieczenie NNW dla dziecka w szkole nie jest obowiązkowe, dlatego rodzi pytanie: czy warto je ...

06.09.2024, 08:00

Marki